Czy wiecie co to był letraset, kalgraf albo propisot?
Gdy nie było komputerów i superprecyzyjnych drukarek, jedynym sposobem opisania rysunków i wykresów robionych na brystolu było właśnie takie coś. Była to kalkomania, która za pomocą suchego transferu umożliwiała precyzyjne wstawienie doskonale wydrukowanych liter.
Robiło się to tak:
Nakładało się arkusz kalkomanii nad rysunkiem, po ustawieniu literek we właściwym miejscu, należało za pomocą długopisu lub podobnego narzędzia przecisnąć (przeszorować) literkę na papier. Potem następną i następną, aż cały napis znalazł się we właściwym miejscu. Na rynku były przynajmniej trzy takie kalkomanie - oryginalny Letraset (mnóstwo fajnych czcionek, drogi), polski Kalgraf oraz czeski Propisot. Najbardziej podobały mi się niektóre arkusze polskiej kalkomanii Kalgraf z racji na linię, która ułatwiała umieszczanie literek na miejscu:
Arkusz wyglądał tak:
Polska kalkomania Kalgraf miała nawet swoją normę branżową BN-77 7414-01/01.
Można znaleźć nawet patent opisujący sposób wytworzenia takiej kalkomanii (zgłoszenie numer 87649 patent nr 167862 zgłoszony dnia 31.12.1973). Były one produkowane w Zjednoczonych Zakładach Ceramiki Stołowej CERPOL oraz Wałbrzyskich Zakładach Graficznych "Kalkomania".
Dziś arkusz takiej kalkomanii jest praktycznie nie do zdobycia. Pan sprzedawca w zaprzyjaźnionym sklepie papierniczym powiedział, że ostatni arkusz letraseta sprzedał 15 lat temu, od tego czasu nie było ani popytu, ani podaży.
Wprowadzenie drukarek i ploterów oraz odpowiedniego oprogramowania sprawiło, że kalkomanie literowe odeszły do lamusa. Podobnie, jak wiele technologii analogowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz