W ubiegłym roku
pożegnaliśmy w Europie ostatni system nawigacyjny, który wywodził
się wprost z II Wojny Światowej *). System ten o nazwie Loran powstał
na podstawie doświadczeń systemu Gee, opracowanego przez
Brytyjczyków do naprowadzania bombowców na cele na terenie Niemiec.
Loran był pracochłonny w użyciu, wymagał dokonywania precyzyjnych pomiarów
na ekranie specjalnej lampy oscyloskopowej.
Urządzenie systemu LORAN-A, jedno z pierwszych w historii. Fot. ze strony Signals Collection |
Jak to działało?
Zasada działania
polegała na pomiarze czasu między odebranymi przez urządzenie
impulsami różnych stacji należących do jednej sieci. Wynik tych
pomiarów umożliwiał wykreślenie linii na specjalnych mapach, a
następnie określenie pozycji geograficznej na ich przecięciu.
System radiowy
działający na tej zasadzie ma przewagę nawet nad systemami
satelitarnymi – jest znacznie odporniejszy na zakłócenia. Sygnał
GPS, GLONASS oraz Galileo (już działa!), jest niezwykle słaby w
porównaniu do sygnału stacji Loran-C. W przypadku zniszczenia, zakłócania lub
wyłączenia segmentu satelitarnego niezwykle popularna nawigacja satelitarna
działać nie będzie. LORAN był od niej całkowicie niezależny, w
porównaniu do satelitów był niezwykle prosty. Przegrywał pod
względem zasięgu, dokładności i pracochłonności.
Gdzie to działało?
LORAN był niezwykle popularny na statkach. Korzystali z niego nawigatorzy PLL LOT, którzy latali na Iłach-62
przez Atlantyk (urządzenie zdemontowano w 1989, nawigatorzy mieli jeszcze inny system o nazwie Omega, odbiornik firmy Marconi Canada).
Stacje nadawcze były rozsiane w różnych miejscach, często na małych wysepkach lub w ogólnie trudno dostępnym terenie. Często stacja nadawcza wyglądała tak:
Stacja LORAN na południowym Pacyfiku. |
Samo wyposażenie, chociaż złożone, miało się nijak do dzisiejszych systemów, które wymagają bardzo skomplikowanych komputerów. Oto nadajnik:
Nadajniki i elektronika sterująca stacji LORAN. Znajdowała się na przylądku Sarichef na Alasce w latach siedemdziesiątych. |
Odbiornik LORAN z lat sześćdziesiątych z powodzeniem mieścił się na stole.
Była nadzieja na rozwój
Brytyjczycy
zaproponowali rozszerzenie starego standardu o cyfrową transmisję
informacji o czasie, co umożliwiłoby wdrożenie komputerowego
systemu nawigacji, który nie wymagałby w ogóle satelitów i
zapewniałby dostateczną dokładność określania pozycji
geograficznej. Niestety Niemcy, Francuzi, Duńczycy i Norwegowie nie byli zainteresowani wdrożeniem czegoś podobnego i ponoszeniem kosztów związanych z utrzymanie stacji nadawczych. Stacje zostały zamknięte, wysokie maszty pewnie będą wysadzone w powietrze i złomowane. Podobny los spotkał już dawniej amerykańskie stacje rozlokowane w różnych miejscach na globie.
Resztki masztu stacji LORAN na Port Clarence. Zdjęcie dostarczyła USCG. |
Na szczęście
oficerowie na statkach nadal znają astronawigację, nadal potrafią
sekstantem „złapać słońce” lub którąś z gwiazd, a
następnie przy pomocy chronometru i tablic wyliczyć pozycję
geograficzną. O problemach z działaniem GPS w okolicach Korei Północnej można dość często przeczytać w różnych miejscach.
Jak słaby jest sygnał GPS na Ziemi?
Wyobraź sobie dwie silne lampki do czytania obserwowane z odległości 20 tysięcy kilometrów.
Moc tego sygnału to kilkadziesiąt attowatów (atto - malutka podwielokrotność, 10 do potęgi minus 18), w mieszkaniu spada poniżej attowata. Bardzo rzadko spotyka się wielkości fizyczne z przedrostkiem podwielokrotności atto-, gdyż są to niezwykle małe wartości. Moc sygnału GPS na Ziemi jest właśnie tak bardzo niska.
Ma to swoje poważne konsekwencje - taki sygnał można bardzo łatwo zakłócić. Dostępne w handlu zagłuszaczki GPS używane czasami przez kurierów lub nieuczciwych kierowców mają bardzo poważne efekty uboczne. Trzy lata temu podobne incydenty powodowały problemy z działaniem londyńskiej giełdy papierów wartościowych. Z takim przypadkiem spotkałem się osobiście przy testach amatorskiego odbiornika synchronizowanego za pomocą modułu GPS - ilekroć pod blokiem parkował konkretny dostawczak, testowany odbiornik wypadał z synchronizacji. To samo stanie się z innymi urządzeniami nawigacji satelitarnej w pobliżu. LORAN nie miał tego problemu.
O historii nawigacji z użyciem tego wynalazku można przeczytać na stronach jproc.ca (prawdziwa kopalnia wiedzy na tematy okołoradiowe).
*) Wśród systemów
tej klasy została już tylko rosyjska (dawniej radziecka) Czajka,
ale działa ona na innej częstotliwości niż sieci LORAN.
Częstotliwości stacji LORAN pozostawały niezmienne przez dekady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz