Kamera ta była bardzo kapryśna, wymagała dużego doświadczenia przy pracy. Oto stanowisko technika odpowiedzialnego za pracę takiej kamery (nastawy odbywały się poza pomieszczeniem nagrań).
Kamera z superortikonem rzeczywiście była trudna w konstrukcji i obsłudze odwdzięczała się za to bardzo dobrą czułością. Jeśli wierzyć relacjom techników, następna konstrukcja (KS-0042) była pod tym względem jeszcze lepsza. W jednym ze spektakli Teatru Telewizji reżyser wykorzystał tę własność - scena była oświetlona światłem zapałki i jedną świeczką.
W Polsce nie produkowano w ogóle lampy obrazowej do takiej kamery, ale w Przemysłowym Instytucie Elektroniki uruchomiono produkcję o wiele ważniejszej lampy - widikonu. Widikony polskiej produkcji pracowały w wielu sklepach i na skrzyżowaniach dużych ulic - działały w polskich kamerach telewizji przemysłowej, takich jak TP-K16 (kamera była popularna, można ją jeszcze kupić na Allegro).
Oto film na ten temat - wywiadu udzielił mi niezawodny Alek Zawada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz